Babi Loch – dzikie, a zarazem urokliwe miejsce do morsowania

Pomiędzy dwoma wsiami Kościerzyce, a Nowe Kolnie w województwie opolskim znajduje się malownicze miejsce, które skrywa wiele tajemnic Babi Loch. W sezonie letnim staje się głównym punktem wypadów osób, pragnących zażyć kąpieli oraz odpocząć na łonie natury.

Babi Loch – historia

Niestety nazwa „ Babi Loch” nie została dokładnie wyjaśniona. Istnieje kilka legend związanych z tym miejscem, niektóre z nich są naprawdę mroczne. Pierwsza z nich mówi o kobietach, które były topione przez Niemców podczas II wojny światowej. Druga zaś mówi o więźniarkach, które zostały zasypane podczas pracy. Ta mniej mroczona legenda, choć romantyczna nie odnosi się do samego Babiego Lochu. Niedaleko miejsca znajduje się jezioro Murawiec, stanowi część starorzecza, które ciągnie się od opisanego przez nas zbiornika. Ponoć zamieszkiwały tam „ wodne kobiety” rusałki. Wersje nie są potwierdzone, a w źródłach nie ma żadnej wzmianki historycznej dotyczącej tego miejsca.

Babi Loch – jak dotrzeć?

Babi Loch znajduje się między Kościerzycami, a wsią Nowymi Kolniami, przy drodze o numerze 457. Niestety z niewyjaśnionych przyczyn zlikwidowano  parking leśny, wiec nie ma żadnych miejsc postojowych.

Babi Loch – morsowanie

Jezioro jest dość znane i bardzo chętnie odwiedzane przez ludzi. W zimowe dni można spotkać miejscowych morsów. Kąpiąc się, należy pamiętać o dostosowaniu do sezonowych obostrzeń. Z racji tego, że kąpielisko jest dzikie, nie należy do zbiorników strzeżonych przez ratowników. Niedaleko jeziora znajduje się las, gdzie podczas upałów można schować się w cieniu. Poza tym stanowi idealne miejsce do krótkich spacerów. W okolicy można zaobserwować rożne gatunki ptaków m.in. kuropatwy czy bażanty.

Źródło: geekweek.interia.pl, fot. Instagram @krzycho_krzyniu, www.instagram.com/p/CA7VVbCJWlQ/